piątek, 20 września 2013

Sirion - The Long Journey... Through The Lands And Forests (2002)


Dziś pozwoliłem sobie wkroczyć w świat Tolkiena, który w muzyce rockowej, metalowej, folkowej, ambientalnej i nawet elektronicznej posiada tyle adaptacji, że można by spokojnie napisać o tym niezłą książkę. Można się o to pokusić;) Na razie jednak tylko coś zarchiwizujemy, a będzie to drugi materiał projektu z Warszawy SIRION. Swego czasu pisałem z Vesemirem i wymienialiśmy się nagraniami, dzięki czemu stałem się posiadaczem wtedy jeszcze niewydanej kasety z materiałem "The Long Journey... Through The Lands And Forests". Już wcześniejszy materiał "Quenta Silmarillion" zapowiadał, że będziemy mieli do czynienia z kompozycjami inspirowanymi popularną w podziemiu wtedy muzyką klawiszową z nastawieniem folkowym i wpływami Black Metalu, jak to miało miejsce w wypadku SUMMONING. Drugi materiał SIRION poszedł w bardziej rozbudowaną i mocniejszą stronę niż było to na "jedynce", którą w odmętach czasu zapodziałem kiedyś pożyczając znajomemu na studiach:(. Dobrze, że została chociaż ta kaseta, o którą obecnie równie ciężko. Zatem chciałem przybliżyć Wam nastrojową i bardzo ojczyście brzmiącą twórczość Vesemira, która może nie rzuciła na kolana całej rzeszy fanów, ale tych nielicznych wiernych posiadała i po latach słucha się jej z pewnym sentymentem. Niestety, jako że kasetę posiadłem jeszcze przed jej oficjalnym wydaniem, podesłaną po przyjacielsku przez Vesemira, nie posiadam do niej okładki, nad czym ubolewam, ale i tak materiał audio Wam udostępniam.

ZAWARTOŚĆ:
Zgrany i oczyszczony materiał audio w formacie .mp3.
Przód okładki i zdjęcie Vesemira.

TRACKLISTA:
http://www.spirit-of-metal.com/album-groupe-Sirion_(PL)-nom_album-The_Long_Journey..._Through_The_Lands_And_Forests-l-pl.html

DOWNLOAD:
http://rapidgator.net/file/8cacb2c316c72f326c649357322046fd/Sirion-TheLong(2002).rar.html
http://www.mediafire.com/?xm9ldgjw31qxsf1
http://www48.zippyshare.com/v/28895118/file.html

niedziela, 1 września 2013

Skuty Lodem - Tohuwabohu (demo 2000)


Projekt Skuty Lodem miał już dwukrotnie swoje miejsce na moim blogu. Dziś trzecia a jednocześnie pierwsza odsłona tegoż. Oto przed Wami dość zapomniane demo "Tohuwabohu", które rozpoczęło krótką drogę twórczą Piotra Huzara w tym nurcie muzycznym. Nagranie oczywiście nie tak dobre jakimi były kolejne, ale jednakże pokazujące, od czego wszystko się zaczęło. Mamy tu pięć utworów o różnych nastrojach, budujących to, co później stanowiło o interesujących kompozycjach projektu. Klawiszowe, akurat dość mocno przypominające często dokonania MORTIISa, nastrojowe kompozycje będące ciekawą ilustracją do gier fantasy, albo też cichych samotnych wieczorów. Pozycja ta swego czasu nie otrzymywała może najlepszych recenzji, ale z czasem i na tle kolejnych dokonań przedstawia się zupełnie w innym świetle. Można się w tej muzyce nawet zatopić i rzeczywiście w przypadku np. utworu "Request" pomyśleć, że mamy przed sobą niepublikowane nagrania wspomnianego Norwega. Niestety posiadam jedynie kopię kopii, stąd słaby skan okładki, a i dźwięk mógłby być czystszy (ach, dawniej to magnetofony przegrywały taśmy z takimi dodatkami niechcianymi, że szkoda gadać. Niniejszym myślę, że udało mi się dość dobrze oczyścić dźwięk i mamy w tej chwili jedyną pełną wersję nagrań Skutego Lodem w internecie;)

ZAWARTOŚĆ:
Zgrany i oczyszczony materiał audio w formacie .mp3.
Skan xero okładki.

TRACKLISTA:
1. Vacuum
2. Spirits of the Undead People
3. Request
4. Mind of the Witch
5. Tohuwabohu

DOWNLOAD:
http://rapidshare.com/files/934680561/skutylodem-tohu.rar
http://rapidgator.net/file/4212e5ffd51697396fad7eb099542bc8/skutylodem-tohu.rar.html
http://www.mediafire.com/?w85rqam858crdls
http://www54.zippyshare.com/v/46885041/file.html

Funeral Cult - In tristita et in lacrimis (1995)


Dziś jeszcze jedna pozycja, którą ostatnio za jednym razem ucyfrowiłem. Jest to wcześniejsze demo zespołu Funeral Cult, o którym już pisałem. Cięższe, mroczniejsze, bardziej grobowe, ale też typowo doom death metalowe. Poszukując perełek tejże muzyki w Polsce nie sposób pominąć tę pozycję i do zapoznania się z tą muzyką dziś jeszcze zapraszam!

ZAWARTOŚĆ:
Zgrany i oczyszczony materiał audio w formacie .mp3.
Skan obu stron okładki wydania Millenium Rec.

TRACKLISTA:
http://www.metal-archives.com/albums/Funeral_Cult/In_Tristitia_Et_In_Lacrimis/79392

DOWNLOAD:
http://www50.zippyshare.com/v/16107376/file.html
http://rapidgator.net/file/ca7d958c0a462c00dbbd6e0872f4cc8d/FunCult-In(1995).rar.html
http://rapidshare.com/files/2439807327/FunCult-In(1995).rar

Vedymini - Live in Hit (1997)

Z biografii Vedyminów:

"Z koncertami zespołu VEDYMINI wiązało się dla nas zawsze coś wyjątkowego. Pierwszy raz wyszliśmy na scenę jeszcze w połowie roku 1996, kiedy w czasie cyklicznej imprezy kulturalnej „Upadek Bunga” w Kłodzku udało nam się zaprezentować kilka utworów z kasety „Duchy Zmierzchu Dawnych Dni”. Poza wielkimi marzeniami mieliśmy wtedy jedynie fatalny sprzęt, stroje i umiejętności, co zaowocowało radością widowni, choć i oznak sympatii nie brakowało… Z uśmiechem wspominam dziś te czasy. Nasze czerwone satynowe peleryny własnej produkcji i syntezator Thompsonic. Dziś bylibyśmy retro, hahaha…
Drugi koncert zagraliśmy na NORDCONIE w listopadzie 1996, co było dla nas przeżyciem niesamowitym, ale jednocześnie czymś, co przyjęliśmy, jako naturalne. Nie było bowiem drugiego takiego projektu w polskiej muzyce, który całą swoją twórczość poświęcił dla literatury fantastycznej i pewnego rodzaju związanego z nią eskapizmu a nawet idealizmu, a tym bardziej wykorzystywał w swoich utworach inspirację pisarzami współczesnymi.
Na NORDCON’96 zaprosił nas Jarosław Grzędowicz, za co jesteśmy mu po dziś dzień niezmiernie wdzięczni. Stało się tak za sprawą naszej kasety demo „Duchy Zmierzchu Dawnych Dni”, którą wysłaliśmy do redakcji miesięcznika „Fenix”. W tamtym czasie wysyłaliśmy nasze demo do jeszcze kilku innych wydawnictw oraz magazynów, jednak nikt inny się do nas nie odezwał. Jarek z kolei nie tylko odezwał się, ale zaprosił nas na ten występ. Jechaliśmy wtedy z Kłodzka pociągiem do Gdyni przez całą noc, a następnie przez trzy wspaniałe dni plątaliśmy się po wielkim hotelu, a w piątkową noc, o ile dobrze pamiętam, zagraliśmy nasz koncert! Była kupa śmiechu, radości i sympatycznych odbiorców. W czasie drogi powrotnej spotkaliśmy Ewę Nadolną z Zielonogórskiego Klubu Fantastyki, która w rok później sprawiła, że znaleźliśmy się z kolejnym koncertem na Bachanaliach Fantastycznych’97.
Zanim to jednak nastąpiło, pewien duch koncertowy w nas zaistniał. Wiązał się też  z tym, że rozwijając się muzycznie, nasze projekty poszerzały się. Osobiście starałem się często sam lub z przyjaciółmi brać udział w różnego rodzaju konkursach muzycznych, w których szerzyłem przede wszystkim poezję własną oraz Tadeusza Micińskiego, którym w tamtym czasie (i do dnia dzisiejszego) byłem oczarowany. Widać tego wyraz w mojej solowej części koncertu VEDYMINÓW. Jednak wracając do sedna sprawy, naszym marzeniem było zagrać koncert, który jest nietypowy i robi wrażenie. Próby tego dokonaliśmy z początkiem 1997 roku. Był to 15 kwietnia, godzina 20.00!
W Nowej Rudzie – Słupcu, gdzie mieszkaliśmy razem do 1996 roku (ja w lipcu 1996 przeprowadziłem się do Kłodzka), znajdowała się szeroko znana dyskoteka i restauracja pod zacną nazwą „HIT”. Poszukiwaliśmy na koncert właśnie jakiegoś komercyjnego miejsca, gdzie poza przyjaciółmi i znajomymi mógłby znaleźć się przypadkowy przechodzień. Wybraliśmy się więc do „HITu” na spotkanie przesympatycznego właściciela, Zbigniewa Loca, który od razu zgodził się na nasz występ, gdyż sam był zmęczony monotonnością imprez, jakie dla dobra interesu prowadził. Mieliśmy zatem wolną rękę do tego, co chcemy zrobić, wytwornice dymu, nagłośnienie i magnetofon, który mógł nagrać nasz występ.
W zorganizowaniu koncertu pomogli nam bardzo przyjaciele. Tomasz Kistowski, jeden z naszych okolicznych raperów tamtych lat (twórca projektu DRAKKON), zajął się realizacją dźwięku, siedząc na stanowisku DJ’a, a również użyczył wyższej klasy syntezator i nagrał to wszystko. W ogólnej organizacji pomagała nam jeszcze Małgorzata Fereżyńska-Flis, udostępniając kilka rekwizytów z Domu Kultury i pomagając załatwić część spraw. Całość opisała następnie redaktorka „Gazety Noworudzkiej”, Irena Żabska.
Mimo niewielkiej reklamy, na koncert przybyło naprawdę sporo osób, które zapełniły praktycznie całą salę, a nie było to małe pomieszczenie. Zebrali się praktycznie wszyscy nasi przyjaciele, ale poza nimi masa nieznanych nam osób, które oczekiwały czegoś odmiennego niż monotonna codzienność górniczego miasteczka. Nie ukrywam, że duża część z nich przyszła obejrzeć, co też wyprawiają na takim występie „sataniści”, gdyż w tej niewielkiej społeczności od dawna rosły na nasz temat różne tego typu legendy, czasami nas samych wprowadzając w osłupienie.
Aby koncert miał istotnie magiczny i ezoteryczny charakter, zadbaliśmy o odpowiednie akcesoria, czyli wykorzystaliśmy jeden ze stolików restauracji jako ołtarz przykryty czerwonym materiałem, na którym leżało kilka tajemniczych przedmiotów czyli szkatułka, podstawki na kadzidełka, ceremonialny kielich (z którego za potęgę Magii Mariusz wzniósł toast na zakończenie występu) i oczywiście czarne świece. Do tego Tomek, realizujący koncert, nie oszczędzał wytwornic dymu, których opary zmieniły scenę w dość tajemnicze miejsce. Wystarczyło naprawdę niewiele rekwizytów, aby kilka dni później dowiedzieć się od samego właściciela restauracji, że zgłosili się do niego rodzice jakiejś dziewczyny, która po koncercie doznała rzekomo nerwowego załamania, bo obejrzała rytuał satanistów! Sam pan Zbigniew uśmiał się z tego i dziękował nam za udany wieczór, a podobnymi pogłoskami zupełnie się nie przejmował.
Sam scenariusz koncertu podzieliliśmy na dwie części. Pierwszą był występ VEDYMINÓW z naszym repertuarem, w którym znalazły się utwory z dotychczasowych kaset demo oraz kilka nowych, które były szykowane na kolejny materiał „Świt w Krainie Zmierzchu”. Zakończyliśmy tę część wzniesieniem wspomnianego toastu, który od tamtej pory stał się tradycyjnym elementem naszych występów, przybierając tylko coraz bardziej rozbudowane postaci. Następnie głos zabrałem ja i kiedy dziś słucham swoich zapowiedzi, nie mogę powstrzymać śmiechu, jaki to ja byłem elokwentny, hahaha! Podział nastąpił z tego powodu, że w tamtym czasie brałem udział w kilku występach z ramienia Noworudzkiego Ośrodka Kultury na konkursach poezji śpiewanej itp. Powstała wtedy część materiału, nie do końca związana z fantastycznym i baśniowym klimatem VEDYMINÓW, ale raczej bliższa była naszym fascynacjom poezją Młodej Polski, a przede wszystkim Tadeuszem Micińskim i jego lucyferyzmem a także dekadentyzmem. Chciałem więc i ten materiał zaprezentować. Oczywiście po moim występnie nie obyło się bez bisów, wśród których znalazł się nasz „hicior” Neverland a także zagrany na specjalne życzenie Przemka Janczewskiego, Królestwo. Ten ostatni utwór wymownie nawiązywał do romantycznego samobójstwa, którego temat mimo naszej wielkiej ciekawości i chęci życia, przewijał się w rozmowach.

Po zakończeniu koncertu nie obyło się oczywiście bez hucznej imprezy, która trwała do późnych godzin, choć dla nas, Adama Zaklukiewicza i Małgorzaty Fereżyńskiej-Flis przeciągnęła się do białego rana. Właściciel zostawił nas w knajpie pod okiem nocnego stróża, a my korzystaliśmy z dobrodziejstw otwartego baru. O świcie zebraliśmy się do domów i dość dobrze pamiętam nasz spacer ulicą Kombatantów, na której kiedyś mieszkałem, z poczuciem spełnienia i satysfakcji!"

ZAWARTOŚĆ:
Pełna zremasterowana wersja koncertu w formacie audio .mp3.
Okładka reedycji oraz pełna wersja książeczki z tekstami, fotografie z koncertu oraz artykuł z "Gazety Noworudzkiej" odnoszący się do tego wydarzenia.

TRACKLISTA:
1. Duchy Zmierzchu Dawnych Dni
2. Magiczne Zwierciadło
3. Mgły Avalonu
4. Senne Podróże cz. I - Wizja
5. Przed rozstaniem
6. Senne Podróże cz. II - Pocałunek Nocy
7. Królestwo
8. Neverland
9. Sauron
10. Epilog o zmierzchu Dawnych Dni - Zakończenie
11. Północna Granica
12. Lucifer
13. Jest serca kraj...
14. Na księżycu czarnym wiszę...
15. Inwokacja
16. Neverland (bis)
17. Królestwo (bis)

DOWNLOAD:

VEDYMINI - Dni, które już nigdy nie powrócą (demo 1996)


Nagrania zespołu VEDYMINI, które oddaję Wam po wielu latach w odnowionej wersji poszerzonej o niepublikowany na kasetach magnetofonowych utwór, to wyjątkowy kawałek naszej historii. Oczywiście zdaję sobie sprawę z prawdziwie amatorskich warunków realizacji tego materiału, jak i również z wielu niedociągnięć i naszego braku umiejętności. Pomimo tych mankamentów dla wielu osób muzyka ta zawiera wyjątkowy ładunek emocjonalny, a także była swojego rodzaju czymś nietuzinkowym w polskim podziemiu zarówno muzycznym jak i fanów fantastyki. Pozwoliła nam zrealizować marzenia, jakimi karmiliśmy się w małym miasteczku, dalekim od fascynującego świata pisarzy i czytelników opowieści, które wypełniały nasze dzieciństwo a następnie młodość. “Dni, które już nigdy nie powrócą” stały się dla nas bramą do nowego świata, a tym światem był konwent NORDCON’96. Po wysłaniu naszych nagrań do kilku pism fantastycznych, odezwał się do nas Jarosław Grzędowicz, ówczesny redaktor naczelny miesięcznika “Fenix” i zaprosił na występ w Jastrzębiej Górze na wspomnianym już konwencie. Ze względu na dużą część utworów inspirowanych opowieściami Feliksa W. Kresa, mieliśmy szansę osobiście poznać tego autora i porozmawiać o wielu interesujących nas sprawach. Oczywiście w czasie tych kilku dni poznaliśmy jeszcze wielu innych wspaniałych polskich pisarzy i spędziliśmy nad morzem jedne z najwspanialszych chwil naszego życia. Sam nasz koncert wywołał jednocześnie dużo radości, jak i przysporzył nam grupę sympatyków. Wśród niej znalazła się Ewa Nadolna, działająca w tym czasie w Zielonogórskim Klubie Fantastyki “Ad Astra”. Nasza wspólna powrotna podróż zakończyła się tym, że kilka tygodni później dzięki Ewie poznaliśmy Kazimierza Kielarskiego, który z kolei zaprosił nas na występ do Zielonej Góry na Bachanalia Fantastyczne’97. Rok 1997 to jednak już inna historia, którą poznacie, kiedy światło dzienne ujrzy reedycja “Świt w Krainie Zmierzchu”. Dziś pozostańmy przy jesieni roku 1996. Nagrania VEDYMINÓW realizowaliśmy wtedy w altance na działce Mariusza Poźniaka, gdzie do dyspozycji mieliśmy dwa magnetofony, kamerę pogłosową, mikrofon za parę groszy i naszą zwariowaną wyobraźnię. W czasie nagrań odwiedzali nas przyjaciele i pozostawiali po sobie różne ślady rejestrowane na kasetach magnetofonowych. Takim śladem naszych wspomnień jest również ta kaseta, którą w oczyszczonej kopii dziś oddaję w Wasze ręce i mam nadzieję, że poza oczywistą radością rozbudzi ona w Was jeszcze coś, za czym tęskniło się będąc tam wtedy, w dniach, które już nigdy nie powrócą...

ZAWARTOŚĆ:
Zremasterowane nagrania całej kasety plus bonus tracki w formacie audio .mp3.
Nowa wersja okładki reedycji plus pełna książeczka z tekstami, stara wersja okładki kasetowej oraz zdjęcia z konwentu NORDCON'96.

TRACKLISTA:
01. Duchy Zmierzchu Dawnych Dni
02. Chłód mojego serca
03. Magiczne Zwierciadło
04. Serce Gór
05. Ogród Suldrun
06. Diuna
07. Miód dla Emiry
08. Mgły Avalonu
09. Wichry Nocy
10. Przed rozstaniem
11. Senne Podróże cz. I - Wizja
12. Przysięga Fausta
13. Demon Walki
14. Senne Podróże cz. III - Tęsknota
15. Czas Pogardy
16. Senne Podróże cz. II - Pocałunek Nocy
17. Gospoda Pod Księżycowym Wzgórzem
18. Królestwo
19. Neverland
20. Epilog o zmierzchu Dawnych Dni
21. Neverland
22. Litanie do Szatana (Ch. Beaudelaire)

DOWNLOAD:

Funeral Cult - Korowody Cieni (demo 1996)


Dzisiejszego deszczowego poranka podrzucam Wam kolejną wykopaną z podziemi nowinkę. Jest to materiał grupy Funeral Cult z Łodzi, która w połowie lat 90-tych tworzyła, jak na tamte czasy przystało, klimatyczny doom death metal. Materiał ten został profesjonalnie nagrany i wydany, dlatego cieszy i oczy i uszy po dziś dzień. W sumie niewiele wiem o samym zespole. Kasety otrzymałem "w spadku", stąd też nie nawiązałem z zespołem nigdy bliższych relacji. Rzecz ma się również tak, że kaseta, jaką posiadam, jest reedycją wcześniejszego kasetowego wydania. Reedycji dokonało Millenium Records i zrobiło to całkiem całkiem.

Zachęcam więc do zapoznania się z oczyszczoną i lekko zremasterowaną wersją nagrań z minionej dla metalu epoki;)

ZAWARTOŚĆ:
Zgrany i oczyszczony z lekkim remasteringiem materiał audio w formacie .mp3.
Skan obu stron okładki reedycji Millenium Rec.

TRACKLISTA:
http://www.metal-archives.com/albums/Funeral_Cult/Korowody_Cieni/79394

DOWNLOAD:
http://www.mediafire.com/?2h3hlgfa2x0ua92
http://rapidgator.net/file/6c024cec8619548b2db92501bd54b0d3/FC-korocien.rar.html
http://www11.zippyshare.com/v/73686404/file.html
http://rapidshare.com/files/3540908553/FC-korocien.rar