czwartek, 29 listopada 2012

Subspecies - Crimson Desire (1996)


Dziś jakoś wzięło mnie na takie swoiste starocie... SUBSPECIES to Anglicy, których główną inspiracją na taśmie demo "Crimson Desire" są książki Anne Rice z cyklu "Kroniki Wampirów". Wcale się im nie dziwie, że zafascynowały ich te dzieła, bo mnie także i chyba jest to moja ulubiona i najbardziej fascynująca wizja wampirów jaka została stworzona. Swego czasu potrafiła mnie oczarować niemalże hipnotycznie i w sumie po dziś dzień kiedy myślę o wampiryzmie, to myślę o bohaterach książek Rice. Być takim nieśmiertelnym, który może znudzić się życiem, to z pewnością bardziej pasjonująca droga niż przedwczesna śmierć z byle powodu.
Muzyka, jaką prezentuje to czteroutworowe demo, to walcowaty, niezmiernie ponury doom metal z wpływami gotyku, pełen upiornych orkiestralnych elementów, powodujących, że atmosfera na tej płycie to prawdziwy horror! Nie można jednoznacznie porównać tej muzyki do jakiegokolwiek zespołu, choć może wytrwali strukturaliści wynaleźliby różne elementy już gdzieś wcześniej występujące, jednakże ich połączenie na tym wydawnictwie to kwintesencja mrocznego pragnienia i wiążącej się z nim niemalże erotycznej namiętności...

ZAWARTOŚĆ:
Zgrany i zremasterowany materiał audio w formacie mp3.
Skan obu stron okładki.

TRACKLISTA:
http://www.metal-archives.com/albums/Subspecies/Crimson_Desire/117307

DOWNLOAD:
http://www41.zippyshare.com/v/95163221/file.html
http://rapidshare.com/files/2283708270/Subspecies-CD.rar
http://www.mediafire.com/?9ejy6a86byj0oif

Forgotten Woods - Sjel av Natten (1995)


Przeglądając swoje półki z kasetami, przypomniałem sobie ostatnio o pewnym materiale, który onegdaj zauroczył mnie swoją melodyką i klimatem. Kasety z PAGAN Records łykałem zresztą bezkrytycznie, a później dopiero wyodrębniałem swoich faworytów. W tej najwyższej lidze znalazł się również FORGOTTEN WOODS ze swoją pełną surowej przestrzeni atmosferą i opętanym wokalem. To było w tamtych czasach niesamowite przeżycie poznawać taką muzykę i dać się ponieść jej demonicznemu i dzikiemu urokowi. Dziś dzielę się z Wami tym nagraniem w bardzo dobrej wersji, abyście mogli poznać czar tych moich lat młodzieńczych;)

ZAWARTOŚĆ:
Zgrany i oczyszczony materiał audio w formacie mp3.
Skan obu stron okładki.

TRACKLISTA:

DOWNLOAD:

niedziela, 18 listopada 2012

Annalist - Memories (1994)


Zespół ANNALIST to swoista legenda polskiego progresywnego rocka, choć nie wszyscy zapewne pamiętają, że zespół ten rozpoczynał ścieżkę muzyczną od mrocznego Death Metalu! Dziś nie chciałem jednak sięgać do tych korzeni, bo już to zrobiono, ale chciałem oddać w Wasze ręce pierwszy album tego zespołu, od którego zaczęła się ta mistyczna twórczość pełna oryginalnych melodii, wyjątkowego nastroju tajemniczości. Trudno znaleźć podobny zespół w Polsce, bowiem ANNALIST pomimo zapożyczeń, potrafił tak oryginalnie wszystko ze sobą połączyć, że nie sposób później pomylić ich stylu z jakimkolwiek innym.

Swoją drogą nagranie to zgrałem z kasety magnetofonowej i postarałem się nadać mu taką formę, że materiał z wersji CD nie brzmi tak głęboko i wyraziście - wiem, trochę się przechwalam:D:D hahaha... Ale doprawdy teraz można odczuć całkowicie ducha tej muzyki. Dodatkowo dołączyłem lekko również poprawiony brzmieniowo ostatni utwór, który nie znalazł się w wersji kasetowej, aby jednak płyta "Memories" dotarła do Was w całości.

ZAWARTOŚĆ:
Zgrany i zremasterowany materiał audio w formacie .mp3.
Skan całości okładki kasetowej.

TRACKLISTA:

DOWNLOAD:

niedziela, 4 listopada 2012

Korsarz - Niezaufanie (2005)


Długo kazałem Wam czekać na oficjalne i całkowite udostępnienie pełnej elektronicznej wersji płyty "Niezaufanie" KORSARZA. Zeszło z wszystkim tak długo z kilku względów. Oczywiście jednym i najważniejszym był czas, ale drugim to, że gdzieś w chaosie materiałów pogubiły mi się pliki robocze z okładką i książeczką, stąd nie mogłem poradzić sobie z zebraniem materiałów. Gdzieś odnajdywałem jakieś niepełne kopie, kopie wcześniejsze itp. Później znów jak znalazłem, to się okazało, że nie posiadam już wszystkich użytych czcionek, więc trzeba było je odnaleźć albo zastąpić... Normalnie horror za horrorem;) Ale wreszcie dziś wszystko zebrało się tak, że mając wiele czasu na samotne ślęczenie nad tymi materiałami, ogarnąłem je i przygotowałem... I wreszcie można cieszyć się tym materiałem w pełnej wersji cyfrowej. A więc nie umyka nic z tego, co jest dla mnie najistotniejsze, bowiem muzyka to jedno, ale cała treść to drugie.
Ostatni do tej pory materiał KORSARZA to wydawnictwo już może nie tak ezoteryczne jak poprzednie, ale elementy gotyckie, romantyczne i grozy znajdują się na nim. Właściwie chyba najbardziej odpowiednio nazwać tę płytę romantyczną, ale w tym sensie bardziej literackim, nie potocznym. Przecież Romantyzm to była właśnie epoka cholernie mroczna, pełna gęstych i obłąkanych uczuć, pełna obsesji i potworów. A w sumie właśnie najczęściej te potwory i te obłąkania wywodzą się z jednego uczucia: Miłości. Miłości do kochanka, do życia, do śmierci... W istocie przecież miłość to szaleństwo, ale też POTĘGA! Będąc w normalnym stanie ducha nie jesteśmy w stanie zrozumieć pasji zakochanego, a pasje te bywają zaiste potworne. W mediach czasami słyszymy, że dokonano morderstwa z powodu zazdrości, odrzucenia itp. To suchy fakt, do którego odnosimy się często z dystansem i mówimy: "Co za debil(-ka)!" Ale czy tak naprawdę czuliśmy to, co oni? Nie warto na uczucia patrzeć tylko przez pryzmat suchego faktu, doniesienia... Cholernie wiele się dzieje w tym stanie umysłu. Ale myślę, że dużo o tym opowiedziałem na tej płycie KORSARZA.
Może przejdźmy do kilku konkretów. Do nagrań tego materiału przystąpiłem od razu właściwie po zakończeniu nagrywania "Galerii IX Mrocznych Obrazów". Szło się za ciosem, można powiedzieć. Tym samym, że i Krzysiek Bigaj poczynił znaczne postępy w wokalach. Udało się z niego wykrzesać więcej drapieżności, klimat muzyczny się zagęścił, kompozycje zaczęły być bardzo różnorodne. Właściwie nie do końca dobrze pamiętam, skąd się wziął temat miłości na tej płycie. Był on jednak wynikową chyba czytanych przeze mnie dawniej poezji, w których odbijały się echa miłosnych uniesień i zawodów. Samego mnie zaczęła zastanawiać także osobista przygoda z miłością, takie rozmyślania, co by było, gdyby... W ogóle jak opisać miłość? Zdaje mi się dość trafnie ujęte to w słowach: "otwiera klatkę, zakłada kajdany". Ale to w istocie tylko taka gra słów, oksymoron wolności i miłości jednocześnie. W dużej mierze przyczyną tej płyty były też chyba refleksje nad dwoma sprawami: utratą miłości poprzez zdradę i śmierć. W pierwszym wypadku, w utworze "Daimonion (Damnacja)" chciałem poruszyć temat zdrady, czy zdradza się z miłości czy tylko z pożądania? Czy taka zdrada nie jest wynikiem tajemnicy, bo przecież taka tajemniczość potrafi wprowadzić w nasze życie coś absolutnie nowego i fascynującego. Gra naszej wyobraźni zupełnie potrafi odmienić nas samych. W takim wypadku tracimy miłość ustatkowaną, a zyskujemy nową chaotyczną, pełną pasji... Jeśli jednak nie zdradzamy, a tylko poświęcamy się w pewnym sensie tajemnicy, to czy lepiej, aby pozostała ona tajemnicą, czy nie lepiej, aby nasze złudzenia pielęgnować i pozostawić, bo w innym wypadku codzienność je z czasem rozwieje i uczyni powszednimi i nudnymi?? Drugim wypadkiem jest śmierć. Co się staje w chwili, kiedy ukochana osoba umiera? W "Pieśni Hermesa" postarałem się pójść jedną z takich ścieżek naszego życia. Właściwie to utwór, którego zarzewie miało miejsce jeszcze, kiedy pracowałem w szpitalu i często wieczorami przechadzałem się korytarzami "Narutowicza" krakowskiego. Tam wszystko wtedy emanowało smutkiem, zmęczeniem i śmiercią... Niestety. W tej przygnębiającej atmosferze myśli same snuły się i w końcu doszły do fabuły tego utworu, w którym osoba na co dzień wyrywająca innych z ramion śmierci, traci ukochaną. Niepogodzenie z tym faktem prowadzi do buntu przeciw śmierci i motywu Fausta. Pakt z Diabłem pozwala mieć nadzieję na odzyskanie ukochanej.
W nagraniach tych poza Krzyśkiem Bigajem wzięła również udział Ewa Tur. Recytowała jeden z wierszy Kazimiery Zawistowskiej, który mówił właśnie o pogardzie i tęsknocie jednocześnie - pogardzie dla obecnego partnera i tęsknocie za tym doskonalszym. To krok do "Damnacji";)
Niestety po zakończeniu materiału i opublikowaniu "Niezaufania", rzeczy potoczyły się dość zaskakująco dla mnie. "Niezaufanie" miało być czymś w rodzaju noweli, opowiadania pomiędzy powieściami. Następna powieść zaczynała być przygotowywana, ale wystąpiły problemy z wokalistą. Krzysiek Bigaj zaczął nie stawiać się na próby, nie realizował nowych pomysłów wymigując się chorobą gardła. Ja, człowiek cierpliwy i wyrozumiały, czekałem. Niestety koniec końców okazało się, kiedy już przycisnąłem Krzyśka, co jest prawdziwym powodem jego nieobecności, że jego opieszałość wynikła z przekonań religijnych. Orzekł, że nie będzie już śpiewał tekstów okultystycznych i poświęca się tematyce religijnej (katolickiej). Ciekawe, czy w tym momencie też Wam opadły szczeny, jak i mnie, kiedy to usłyszałem? Taki był właśnie koniec naszej współpracy, który zaskoczył mnie absolutnie, bowiem nigdy nie przyszło mi do głowy, ze tak się to może zakończyć. Tym bardziej, że do tej pory nasze poglądy filozoficzne były nam znane i uważałem, że tolerowane. Zresztą nie ma we mnie ortodoksa pod tym względem, więc szanuję poglądy innych o ile szanują oni moje. Jednak urwało się - nagle... Prawie jak zdrada;) No to tyle narzekań na los;)
Aha, miałem jeszcze napomnieć o "Nocy Upiorów"! Właśnie o to pytało mnie najwięcej osób;) Pytano mnie, jak nagrałem prawdziwy chór i to połączyłem... Oczywiście nie nagrywałem żadnego chóru, ale za pełną zgodą chóru "Educatus" wykorzystałem ich nagranie pieśni Wacława z Szamotuł, do którego następnie nadbudowałem syntezatorową kompozycję. Sama ta pieśń  tekstowo może nie ima się mojego przesłania, jednakże jej klimat zafascynował mnie totalnie. W tym chórze występował między innymi mój stary przyjaciel Paweł Zięba i przez niego uzyskałem zgodę na wykorzystanie tego nagrania.
W tym czasie staraliśmy się jednak także wyjść gdzieś dalej z naszą muzyką, co zaowocowało nagraniami wysłanymi na kilka konkursów oraz kilkoma koncertami z półplaybacku, bowiem składu pełnego nie mieliśmy. Dużo z tego nie wynikło, jednak po wydaniu tego materiału gdzieś w świecie ludzie zaczęli doceniać tę muzykę. Zaczęły się też rodzić nowe pomysły, nowe próby i może coś z tego wyniknie... Pomysł na "powieść" jest, na powieść szeroko zakrojoną, jakiej jeszcze nie było, możecie mi wierzyć...
Dziś oddaję Wam "Niezaufanie". Ciekaw jestem Waszej opinii, Waszych przemyśleń, emocji...

ZAWARTOŚĆ: 
Materiał audio w wersji .mp3.
Okładka wydania DVD.
Pełna wersja książeczki.

TRACKLISTA:
1. Uwertura na cześć Mrocznej Sztuki
2. Animus i Anima (Zawołanie)
3. Alchemia Samotności
4. Persefona (Transmutacja Animy)
5. Daimonion (Damnacja)
6. Noc upiorów
7. Koda: Pieśń Hermesa


DOWNLOAD:

sobota, 3 listopada 2012

L&L - Sol (promo 2000)


Następne efekty mojego szperania po starociach, to kaseta promo przemyskiego projektu ambientalnego L&L. Niech Was jednak nie zmylą odnajdywane w wyszukiwarkach linki do producentów i dystrybutorów szlafroków i innej bielizny. Działalność tegoż projektu łączy się poprzez inicjatora z dwoma innymi jeszcze projektami: Conqueror (obecnie chyba Conquerror) oraz Lord Gorgo. L&L w zamyśle było ukierunkowane na bardzo nastrojowy ambient, czy też muzykę, jaką potocznie zaczęto nazywać ambientem po wtargnięciu Mortiisa na rynek muzyki metalowej. Podobnie zresztą jak i u Mortiisa tak i tutaj mamy bardzo emocjonalne i ekspresyjne podejście do nagrań, w których nie brakło niedociągnięć, nierównomiernego tempa itp. "niuansów". Po prostu było to granie na żywioł. Zdaje mi się, że jeszcze przyjdzie mi opowiedzieć o tych nagraniach więcej, ewentualnie udostępnić ich jeszcze kilka, ale to w swoim czasie. Trzeba też zaznaczyć tym samym, że prezentowane tutaj promo nie do końca oddawało charakter wszystkich nagrań projektu, ale wydaje mi się chyba najbardziej obrazowym. Dodatkowo dołączyłem do niego pozostawiony na kasecie pewien bonus. Jest to nagranie najpewniej projektu Lord Gorgo, ale które znalazło się na tejże kasecie i które warto zachować choćby z tego względu, że Henryk Tur (ów inicjator projektów) zaczynał swoje nagrania od przyjaźni z komputerem Amiga i tamtejszym sekwencerem, którego efektem jest właśnie to nagranie.
Nie ukrywam tym samym, że nagrania te rejestrowane poprzez podłączenie syntezatora do magnetofonu, strasznie różnią się poziomami, ale starałem się to mniej więcej wyrównać i oczyścić... Myślę tym samym, że taka ciekawostka się Wam spodoba;)

ZAWARTOŚĆ:
Zgrany i oczyszczony materiał audio w formacie .mp3.
Skan okładki.

TRACKLISTA:
01. We are kings of our dreams
02. M
03. Sol
04. Midnight in the garden
05. bonus track

DOWNLOAD:

Church Bizarre - Demo 2004


Ostatnio udało mi się wyszukać również taką ciekawostkę. Może nie jest to staroć, żaden kult, rar itp. (ewentualnie plik .rar do pobrania;)) Ale jest to swoisty ewenement z roku 2004, który wygląda co najmniej, jakby pochodził z lat 80-tych. Okładka wyrysowana ręcznie, raczej z marnym talentem, intro zapożyczone z filmu, a sama muzyka to połączenie Black Metalu i Thrashu, nawet czasami przypominająca produkcje sprzed tych dwudziestu kilku lat. Jednak w samej muzyce więcej już elementów bardziej współczesnych, jeśli chodzi o budowanie kompozycji, riffy i  tempo. W istocie to dość żywy i szalony Black Metal, wcale nie taki surowy, jakby można sądzić po okładce. Jest z pewnością na czym ucho zawiesić, bo brzmi to klarownie i dynamicznie, choć powiem szczerze, że troszkę tej dynamiki tu może dołożyłem, ale to naprawdę niewiele. Sama muzyka broni się wyśmienicie! Nic tu nie odkryto, ale wrażenie jest przyzwoite, tym bardziej, że to demo naprawdę zasługuje na uwagę, a jego kopie krążące w sieci raczej tego nie wykazują, polecam więc moją;)

ZAWARTOŚĆ:
Zgrany i zrestaurowany materiał audio w formacie .mp3.
Skan okładki.

TRACKLISTA:

DOWNLOAD:

Rise Up - Different Type (1999)


Dziś chciałbym Wam przedstawić taką zapomnianą kapelkę z Buska Zdroju, którą odnalazłem przypadkiem w moich zbiorach. Wiele o niej nie potrafię powiedzieć, ale pomyślałem, że warto ją odgrzebać i wspomnieć, gdyż według mnie jest to dość ciekawa odpowiedź na granie pod Metallicę. Myślę, że każdy fan takiego Groove Thrashu spokojnie zawiesi ucho na tym wydawnictwie i wspomni czasy jeszcze kserowanych okładek, choć rok był to już 1999;) Dla mnie osobiście jest tu kilka ciekawych momentów, ale  materiał raczej przedstawia wartość archiwalną. Niestety również kopia mojej kasety pozostawia trochę do życzenia, ale mimo wszystko odrestaurowałem ją dość czytelnie, przez co polecam do przesłuchania!

ZAWARTOŚĆ:
Zgrany i zrestaurowany materiał audio w formacie .mp3.
Skan obu stron ksero okładki.

TRACKLISTA:
http://www.metal-archives.com/albums/Rise_Up/Different_Type/259238

DOWNLOAD: