środa, 21 grudnia 2011

Korsarz - Galeria IX Mrocznych Obrazów (2004)


Jako że zbliżają się święta, pomyślałem, aby udostępnić w jak najlepszej wersji całość jednego z moich wydawnictw: "Galerię IX Mrocznych Obrazów". Wszak płyta ta dotyczy dokładnie dnia wigilii i inicjacji, jaka się z tym wiąże. Czyż nie jest to dobry prezent;) Zresztą i inne płyty do końca roku się tu pojawią moje;)
Nie wiem ostatecznie dlaczego, ale wigilia Bożego Narodzenia zawsze była dla mnie czasem magicznym i od razu chciałem zaznaczyć, że nie ma to żadnego związku z religią katolicką czy też chrześcijańską w ogóle. Raczej wszystko wiąże się z dzieciństwem, ze wspomnieniami, a wtedy z zupełnie inną atmosferą, którą odczuwałem jako młody człowiek. Świat nagle zwalniał swój bieg, wszystko zaczynało wyglądać inaczej... Jako dziecko pewnie nie odczuwałem tego tak jak moi rodzice. Nie biegałem za niczym w czasach komuny, po prostu chyba świętowałem, cieszyłem się zimowymi dniami i czekałem na prezenty, które są cholernie ważnym dla mnie elementem do dziś, choć już teraz to ja je daję, ale i otrzymuję;) Moi rodzice też nie byli przesadnie religijni, wobec tego te święta nie były dla mnie torturą przymusowego siedzenia w kościele. To był zupełnie inny "święty czas" - czas, w którym rodził się Bóg, oczywiście Bóg we mnie. Zawsze rozbawiało mnie do łez pytanie ortodoksów satanicznych, dlaczego ja lubię święta, ubieram choinkę i w ogóle uczestniczę w tym wszystkim... Moja odpowiedź jest dość prosta. Gdzieś kiedyś orzeknięto, że satanista to człowiek, który maksymalnie korzysta z przyjemności życia, robi wszystko, żeby mu było dobrze. Wobec tego, dlaczego ja mam sobie odmawiać przyjemności spędzania świąt w takiej atmosferze, jaka sprawia, że czuję się przyjemnie? Dlaczego, skoro cieszy mnie ta choinka, przy której świetle oglądamy sobie w cieple domu "Dziecko Rosemary", "Obcego" i "Władcę Pierścieni" na równi, mam sobie tego odmówić? Nie będę nigdy działał wbrew swojej naturze i woli, więc spędzam święta w takiej tradycji, jaką pamiętam z najszczęśliwszych moich czasów. Nie mogę być zresztą ślepy i nie zauważyć, jak bardzo znaczenie wielu spraw, nie tylko świąt, zaczyna iść w zupełnie upadlającym człowieka kierunku:( Stąd uważam, że takie wyhamowanie ma znaczenie, które oczywiście wywodzi się jeszcze z czasów przedchrześcijańskich, o czym dziś rano w "Sygnałach Dnia" na Radiowej Jedynce mówił Grzegorz Russak. Dla mnie osobiście święta Bożego Narodzenia, jak już wspomniałem, są świętami, kiedy to właśnie rodzi się nasz wewnętrzny Bóg i jego narodziny możemy świętować. Wiem, że dla wielu osób mogą to być karygodne poglądy, ale uważam, ze nie ma w nich nic złego. Ciekawe, co by powiedziano na wigilię młodego małżeństwa, które traktuje to święto z pełnią tradycji, ale jednocześnie kończy kolację wspaniałym seksem, z którego rodzi się kiedyś kolejny młody Bóg? Nie zawsze dosłownie, ale symbolicznie... Bliskość w tym czasie jest cholernie ważna, podobnie jak i pomoc wielu osobom, których mimo starań nie stać na godziwe życie. Warto choć wtedy przypomnieć sobie o tych najbardziej potrzebujących, bo nasza codzienność dla wielu może być naprawdę przerąbana:(
Właściwie o tym wszystkim mówi "Galeria..." Jest zbiorem poglądów, często przeciwstawnych, ale posiada osobistą i osobliwą konkluzję.
Materiał ten nagrywałem z przyjacielem ze studiów, który jednak odwrócił się ode mnie ze względów religijnych. Ja nigdy nie patrzę na religię człowieka, ale patrzę na człowieka. Religia to tylko pewna część umysłu, która albo rozwija albo ogłupia człowieka, wszystko zależy od wielu czynników. Z Krzysztofem Bigajem nagraliśmy dwa materiały, które zasadniczo odmieniły muzykę Korsarza, ale w tym kierunku, jaki mi odpowiadał, bowiem miałem dość powielania schematów, a jego głos posłużył za interesującą rozbudowę motywów, jakimi chciałem podążyć dalej z moją twórczością. Niestety po nagraniu materiału "Niezaufanie" Krzysiek powiedział "nie" dla moich tekstów, jak to nazwał "okultystycznych" i zniknął mi z oczu, że tak powiem. Ja też przełknąłem tę gorycz i podążyłem dalej. Choć właśnie tutaj muszę zaznaczyć, że w żaden sposób nie negowałem jego poglądów religijnych, ale jednak on zachował się jak tradycyjny ortodoks i nasza współpraca się skończyła niespodziewanie:( Pozostały po Krzyśku jego wrzuty na youtubie, gdzie czasem poprzerabiał moje fragmenty muzyczne na swoje jakieś udręczone święte pieśni... Tak naprawdę nie wiem, skąd mu się to wzięło, bowiem, kiedy poznaliśmy się na studiach polonistycznych zupełnie inaczej postrzegał świat, mimo że był osobą, nazwijmy to, wierzącą. Później jakoś zortodoksowacił się na, nomen omen, amen...
"Galeria..." to materiał na dobrą sprawę do kontemplacji, choć nagrany beznadziejnie. Zastanawiam się czasami, dlaczego, kiedy człowiek ma pomysły, nie potrafi ich zrealizować, a kiedy już potrafi realizować to ich nie ma;) Stąd może fenomen demówek zespołów, które grając z serca, później nie potrafiły sprostać wymaganiom wytwórni, oczekiwaniom fanów etc. Wigilia jaką opisałem to podróż wewnątrz siebie w taki sposób, że znajdujemy na końcu wielkie NIC, a dopiero z tego NIC może się narodzić Bóg. Trochę to pogmatwane, ale jak posłuchacie i poczytacie, na pewno kapniecie się, o co biega;)
Życzę Wam refleksyjnych chwil z tym materiałem, mimo jego tragicznych błędów realizacyjnych... no i oczywiście spokojnych najbliższych dni świątecznych, które wykorzystajcie jak najprzyjemniej dla siebie i Waszych najbliższych kochanych osób!!!

ZAWARTOŚĆ:
Materiał audio mp3 224 - 320 kbps.
Książeczka w formacie .pdf.
Okładka DVD w formacie .jpeg.

TRACKLISTA:

DOWNLOAD:

wtorek, 20 grudnia 2011

Forgotten Souls - Maeth (2005)


O Forgotten Souls wspominałem ostatnio... To zespół, którego nie warto pomijać... Dziś drugi ich materiał, ciężko dostępny, jak i poprzedni zresztą, ale wart cholernej uwagi! Można powiedzieć, że to rozwojowa kontynuacja pierwszego materiału, którą polecam!

ZAWARTOŚĆ:
Materiał audio zgrany z CD w wersji mp3 VBR 224 - 320 kbps.


DOWNLOAD:

piątek, 9 grudnia 2011

Mandragora - Alrauna (1999)


Zanim powstało demo "Dziady" zespół Mandragora, o którym niewiele informacji jest w sieci, zarejestrował demo "Alrauna". Trochę to dziwnie wygląda, bo obie nazwy znaczą to samo, ale może miało to spotęgować znaczenie podstawowej. Okładki do tego materiału nie posiadam, ale samą muzykę już tak i tym samym dzielę się z Wami. Trudno nie pośmiać się czasami, słuchając tej płyty, taka jej specyfika. W zamierzeniu miał być taki folk metal, którego korzenie wynikały z fascynacji pogaństwem, w tym wypadku Słowiańskim, i brzmieniami z kręgów trochę i Black Metalu, ale większości ambientu i gotyku podobnego do pierwszych płyt Artrosis. Niestety nie wszystko wyszło dobrze, bo muzyka i owszem płynie często zacna z głośników. Niestety wokalistka znalazła się tam zapewne przez przypadek i chyba z ulicy, a niestety trafiło na dziewczynę, której najlepiej wychodzą momenty, kiedy raczej krzyczeć się stara niż śpiewać... Oczywiście ironizuję, ale prawda jest taka, że nagrane tutaj wokale to najsłabszy punkt materiału. Może dlatego został bardziej w ukryciu, a mocniej zapromowano "Dziady"? "Dziadami" podzielę się z Wami już niebawem, a dziś "Alrauna", która by była niczego sobie, bo pomysły na muzykę są interesujące i klimat też buduje się fantastyczny, ale jednak skopana wokalnie nie była najlepszą wizytówką zespołu. Ale co ja się będę czepiał, przecież na VEDYMINACH fałszowaliśmy równie pięknie;) Jednakże wartość historyczna jest.

ZAWARTOŚĆ:
Materiał audio mp3 224 - 320 kbps VBR

TRACKLISTA:
01 - Preludium
02 - Lukrecja
03 - Siedem bram
04 - W samotni pragnień
05 - Panny wodne

DOWNLOAD:

Forgotten Souls - Tomorrow's Dead End (2003)


Czas na to, aby zaprezentować kogoś z sąsiedztwa;) Forgotten Souls to krakowscy przedstawiciele technicznego i klimatycznego jednocześnie metalu, który zaszufladkować jednoznacznie jest sporą trudnością. Oczywiście nie jest to może zupełny oryginał, ale tak naprawdę nic nie staje na przeszkodzie, aby położyć ich na półce obok THE KOVENANT i tym podobnych futurystycznie brzmiących zespołów. Ich pierwszy materiał to może jeszcze nic, co by zapowiadało naprawdę świetne pomysły, ale już na debiucie pokazali, że są profesjonalistami i do tego mają niesamowitą wyobraźnię. Dziwi mnie, że tak małe zainteresowanie tym zespołem do tej pory nie zaowocowało wypłynięciem na szerokie wody, bo album jaki wydali dla Nija Art, to naprawdę mocna pozycja. Ale do niego jeszcze dojdziemy.
"Tomorrow's Dead End" to płyta pełna kosmicznych a jednocześnie psychodelicznych klimatów zarówno muzycznie jak i tekstowo, co już częściowo wspomniałem. Odpowiadał tam za tenże klimat między innymi Olaf Różański, znany z wokali w CEMETARY OF SCREAM czy SACRUM. Obecnie, po jednoalbumowej przerwie, wrócił on do zespołu i właśnie jest to dobra okazja, aby o nim przypomnieć, bo FORGOTTEN SOULS posiada już nagrany nowy materiał i poszukuje wydawcy... Zainteresowani? Ja myślę, że warto!

Materiał posiadam od zespołu z pozwoleniem jego udostępnienia, ale niestety okładki to ja się chyba nie doczekam;) Zresztą było to wydanie CD-R i wkładka chyba zbyt bogata nie była, ale może jeszcze kiedyś dotrę do oryginału;) Zatem możemy rozkoszować się samą muzyką;)

ZAWARTOŚĆ:
Materiał audio mp3 224 - 320 kbps.

TRACKLISTA:

DOWNLOAD:

niedziela, 4 grudnia 2011

Brzask 'zine #1 (1998)



Nie pamiętam dokładnie, jak to było, że z pismem "Brzask" zeszły się nasze drogi, ale chyba gdzieś dostałem jakiegoś flayera o magazynie artystycznym, wysłałem swój tomik "Czarne Róże Melancholii" i się redakcji spodobało, aż zamieściła na ostatniej stronie małą promocję dla mnie;) Poza tym zamieściła też dwa wiersze z niego! No;) No i tyle... chyba trzeba by powiedzieć. Nie wiem, czy ukazał się numer drugi pisma, jakoś wszystko rozeszło się po kościach w moim przypadku, a inną pozostałością związaną z tym art zinem była kaseta Witchcraft, którą już Wam zaprezentowałem. Wspominałem, że w związku z tym będę chciał z czasem i przypomnieć o tym piśmie, które wyrosło na kanwie fascynacji literaturą modernizmu, opowieści gotyckich i tym podobnych klimatów, zresztą bardzo bliskich i mojemu sercu. Tak też czynię.
W tamtym czasie, czyli mniej więcej od roku 1996 art ziny w dużej mierze bogate były w takie "młodopolskie" klimaty, które zresztą bliskie były muzyce metalowej już wcześniej. Wiele nowych powstawało i swoje utwory, lepsze i gorsze, prezentowali w nich często przedstawiciele sceny stricte metalowej, jak choćby Cezar z Christ Agony w "Philosopherze" czy Piotr Wójcik w "Ars Melancolia" (redagowanym przez Wojtka Żurka z EMPIRIA). Zaczynał się nawet pewien ruch sztuki klimatycznej, gotyckiej, mrocznej i pięknej, że tak powiem, bo o pewnego rodzaju estetykę taką chodziło, choć piękno to miało mroczny wydźwięk. Czasami jednak to wszystko bywało strasznie kiczowate, grafomańskie i przyciągało do siebie osoby, które owszem czaiły może nastrój, ale nie miały za grosz talentu. Ale to weryfikował czas, rzadko kiedy redaktorzy. W "Brzasku" jednak weryfikacja była dość celna, choć same utwory z perspektywy czasu są na granicy takiej lipy właśnie. Zawarł się tam nawet poemat lidera Witchcraft, który pachniał jednocześnie gotyckim wampiryzmem, ale i Lovecraftem trochę, choć w nim to też znajdujemy taki smaczek jak "płomienie świec płonęły tak wspaniale...":D, czyli coś w stylu "masło maśliło się na chlebie";) - ale to są niuanse, na które z perspektywy czasu patrzy się z przymrużeniem oka... Wtedy to nie tylko w muzyce był żywioł i zupełnie inne czasy, bardzo inne...
Warto spojrzeć niekiedy w taką stronę związaną z podziemiem muzycznym, bo takie ziny jak "Blasphemia", "Konstelacja Cienia", "Arena", "Ars Melancolia", "Demiurg", "Buntownik" to też były rzeczy współtworzące scenę jak najbardziej metalową! Piszący do nich autorzy, to często osoby związane z tym nurtem, którzy swoje fascynacje i talent realizowali na wiele sposobów. Zatem oddaję Wam do poczytania kolejną perełkę naszego podziemia;)

ZAWARTOŚĆ:
"Brzask" zine #1 (1998) w formacie .pdf.

DOWNLOAD:

Amazeroth - Ten świat... (1994)


Nagrania Amazeroth trafiły do mnie już dawno temu w niecodzienny sposób, albowiem po tym, jak moja żona czatując sobie gdzieś po czateriach różnych poznała koleżankę z Bytomia. Jakoś od słowa do słowa i okazało się, że jej brat pogrywał w kapeli metalowej jakiś czas temu. Dane mi było wtedy chwilę i z nim porozmawiać i skończyło się na tym, że od basisty Amazeroth, Arka Borowca, otrzymałem nagrania tegoż zespołu. Niestety jest to jakość 128 kbps, ale zacna. Z kolei same nagrania zgrane zostały dość dobrze na wersję cyfrową, więc nie ma w tym mojej ręki, ale za to nagrania są! I to całkiem niczego sobie. Klimatyczny Death Doom Metal, można tak nie do końca trafnie to określić, bowiem na tych nagraniach miesza się trochę różnych stylów łącznie z heavy i thrash metalem, kiedy spojrzeć na budowę linii melodycznych. Z tego co widziałem, zespół posiada jeszcze wcześniejsze promo, jednak tego od Arka nie udało mi się otrzymać.
Oddaję więc w Wasze ręce kolejny archiwalny materiał z pełną okładką, czyli tekstami również!

ZAWARTOŚĆ:
Materiał audio w wersji mp3 224 - 320 kbps.
Skan obu stron okładki.


DOWNLOAD:

Gorthaur - Święte Kłamstwa (demo 2002)


I udało się! Odnalazłem w ramach świątecznych porządków pierwszą wersję demo "Święte Kłamstwa" Gorthaura z Nowej Rudy. Okazało się, że mam nagraną płytę CD, na której są trzy kolejne demówki zespołu, stąd też niebawem podmienię linki do poprzedniego mojego wpisu, gdzie jakość plików była niezadowalająca. Co tu dużo pisać, mniej więcej historię zespołu omówiłem poprzednio na tyle, aby teraz móc tylko cieszyć się tymi nagraniami, które w stosunku do swojego następcy różnią się kilkoma utworami i oczywiście jeszcze umiejętnością realizacji dźwięku. Niebawem jeszcze myślę, że warto podzielić się z Wami ostatnim do tej pory wydawnictwem tego projektu, tym bardziej, że na dniach szykuje się premiera ich najnowszego albumu!

ZAWARTOŚĆ:
Materiał audio - .mp3 VBR 224 - 320 kbps.
Front i tył okładki CD.

TRACKLISTA:
01 - 3 Ways in the Land of Tears
02 - Treasury of stars
03 - To become one of them
04 - Święte kłamstwa
05 - Dance Macabre
06 - Bezsenność
07 - Cobweb

DOWNLOAD: