Tenże materiał, to jedno z ciekawszych wydawnictw Death Metalowych z początku lat 90-tych w moim mniemaniu, jeśli chodzi o nagranie, wydanie i melodyjne kompozycje, jakimi uraczył nas ISCARIOTA. Choć powiem szczerze, że dziwi mnie pewien kontekst Star Wars na demówce, która poza intrem ściągniętym z owej Gwiezdnej Sagi ani słowem później do niej się nie odnosi;) Ale wyraz fascynacji jest, czy też był, co mile łechta moje gusta;) Tekstowo już może mniej sympatyzuję z zespołem, ale jak wspomniałem, muzycznie to naprawdę interesujący materiał. Raczej średnie tempa, ale super czytelne brzmienie, które naprawdę potrafi nieźle kopnąć!
Największym zaskoczeniem dla mnie jest to, że zespół działa ponownie i w ramach przypomnienia sobie o tej kapeli, warto chyba zasięgnąć dziś po archiwalia, a zaraz potem pisać do zespołu odnośnie nowych materiałów! Ciekaw jestem, jak to po latach teraz dają sobie radę.
ZAWARTOŚĆ:
Oczyszczony materiał audio w formacie .mp3.
Skan obu stron okładki.
TRACKLISTA:
DOWNLOAD:
Nie ma szumów i czysto ale trochę zrobił sie odkurzacz niestety.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, kiedy porównuję nagranie oczyszczone z materiałem, jaki mam na taśmie, to praktycznie różnic nie ma, a ja nie chciałem remasteringować tego materiału, ale jedynie oczyścić. Zostało to napisane w poście. Materiał po prostu tak brzmi, a szum rzeczywisty, jaki był na kasecie, nie był zbyt duży i trudny do usunięcia, przez co nie było dylematu, co zostawić, a co obciąć. Już dość długo zajmuję się takimi rzeczami, aby pozwolić sobie na jakąś niewyróbę. Gdybym aż tak drastycznie i bezmyślnie obciął szum, aby całe brzmienie nagle stało się pudełkowate, co by wtedy stało się z talerzami perkusyjnymi, których specyficzny szelest byłby nie do zniesienia, a tymczasem brzmią czysto i wybrzmiewają bez falującego artefaktu. Zatem pretensje o odkurzacz do Pawła Wietrzyńskiego i studia DECYBEL;), który to i tak według mnie zrobił fajną robotę, bo brzmi to na pewno nie jak wszystkie zespoły, ale ma swój charakter;)
OdpowiedzUsuńPewnie masz racje, bo na innych materiałach, które zrobiłes tego efektu nie ma. Mam jeden swój materiał z 94/95 roku, death metal. Tragicznie słaba jakosć, nie wiem czy cos by dało sie z tego ukręcić...
OdpowiedzUsuńKręciłem już z kilku takich materiałów, że nic prawie nie było słychać i nie bywało najgorzej, zatem, jeżeli masz ochotę, mogę spróbować;) Co Ty na to? Możesz w takich wypadkach pisać na mail, dogadamy się!
OdpowiedzUsuńTam w sumie słychać, solówki są zbyt głosno i wokal też, dużo brumu z jakiegos starego marnego przestera i od kabli, gitary rytmiczne za cicho i bez definicji, jest trochę przesterowania w samym nagraniu. Nagrane w sali prób na dwa sprzężone szpulowce, a potem na decka. Posłucham i pomyslę czy warto się męczyć albo wyslę Ci jeden numer na próbę jezeli chcesz się podjąć. Razem jest ich 4. Wartosć w sumie tylko archiwalna.
OdpowiedzUsuńHahaha, jak wszystko... Mówi się wartość archiwalna, a na myśli ma się często wspaniałe lata swojego życia;) Nie mów, że wartość archiwalna, bo tak mówiło się za komuny, wszystko to statystyki... Każde nagranie to bardzo osobista sprawa, to coś indywidualnego - a im bardziej zepsute i nagrane po swojemu, tym bardziej indywidualnie... teraz większość nagrań wydawanych oficjalnie nie ma tyle emocji i ducha niż te nagrywane w tamtych latach... Więc moje stanowisko w tym już chyba masz, ale są ale... Nagranie powinno być zgrane liniowo z dobrze dostrojonej głowicy i najlepiej w jak najwyższej rozdzielczości (co najmniej 24bit 44100kHz) na dobrej karcie dźwiękowej (w najgorszym wypadku Sound Blaster Audigy) - tylko z takiego materiału można wyciągać coś dalej. Kiedy wyślesz mi mp3, można zapomnieć o dobrej pracy. Ewentualnie kaseta byłaby dobra, bo sam zgram materiał po swojemu... No i dobre piwko na koniec:P
OdpowiedzUsuńOK. :) Jest w 24 bitach, trochę pojęcia mam w tym względzie, głowica dostrojona tylko deck był diorowski, karta TC Electronics. Hehe, za komuny, masz rację. Może rzeczywiscie uda Ci się cos wydobyć. Najbardziej zakopane są chyba bębny.
OdpowiedzUsuńI jak? fatalnie co?
OdpowiedzUsuń